wtorek, 6 maja 2014

Wiosenny miedzioryt nr 2 - fiołek


Tak to już z nami jest - z Tatą i trochę ze mną, że wszystko co powstaje w naszej pracowni - dawno już siedzi w naszej głowie. To rzeczy dobrze nam znane. Wspomnienia, ulubione kolory, zabawy, zapachy i smaki , coś co nam się kiedyś przytrafiło ....

Czasami tak sobie siedzimy i gadamy jakie mamy plany, co zrobimy, co namalujemy, jaką nową grafikę można by stworzyć itd itd ... i te rozmowy przeważnie kończą się na opowieściach kto widział jakiegoś niezwykłego ptaka, może zwierzę, rzadką roślinę czy wielkie drzewo... kogo burza zaskoczyła na środku pola, podczas spaceru i tak bez końca...

Fiołki też mają swoją historię. Rosły w ogrodzie babci Janki pod starą jabłonką. Pod domem prowadziła ścieżka, którą chodziło się do ogrodu. Pamietam ich przepiękny i wszechogarniający zapach.

A może robiliście malutkie bukieciki z fiołków lub stokrotek, które zamiast w wazonach stały w kieliszkach?

pp

2 komentarze:

  1. Tak, robiłam bukieciki, które ustawiałam w kieliszkach :). Urzekają mnie te kwiaty, bo choć malutkie i schowane przy samej ziemi, to wdzięczne i takie pachnące i pewnie dlatego Viola odorata...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak są niezwykłe - najpierw czuje się ich zapach a dopiero potem je widzi :)

    OdpowiedzUsuń