Kumak na załączonym zdjęciu oczywiście nie jest kumakiem tylko żabą.
Ale w naszej rodzinie jest to zwierzę mityczne, o którym powstało kilka opowieści podczas wieczorów przy herbacie. No na przykład o tym, jak kumak zjadł placek drożdżowy Małgosi, parząc sobie przy okazji dotkliwie język... Biegł potem przez całą łąkę z wywieszonym jęzorem żeby zamoczyć go w bajorze.....
Nie jest to kryształowa postać, ale wzbudza sympatię i współczucie mimo niespokojnego żywota i niezbyt czystej kartoteki:)))))
Pojawił się nawet ostatnio na jednej monotypii i chyba już czas by świat go poznał.
"Lilia wodna" A.Półtorak, technika: miedzioryt malowany akwarelą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz